Wzrost cen nieruchomości w obliczu pandemii

 

Ceny nieruchomości w Lublinie i okolicach rosną od dawna w zatrważającym tempie. Wszyscy spodziewali się zatrzymania tego wzrostu, wręcz spadku cen, w marcu 2020 r., kiedy to cały świat ogarnęła pandemia COVID-19. Czy tak faktycznie się stało ? 



 

 

Jak tylko pojawiły się pierwsze ogniska COVID-19 w Polsce, gospodarka wstrzymała oddech. I nie tylko. Zamknięto nas w domach. Część pracowników została oddelegowana do pracy zdalnej lub straciła pracę, gdyż przerażeni sytuacją pracodawcy uznali, że lepiej stracić pracownika niż płynność finansową. Trzytygodniowy okres kwarantanny odbił się na większości firm, ale nie na deweloperach.

Z ciekawością patrzyliśmy na rynek nieruchomości oczekując spadku cen. Ale ten moment nie nastał. Ku zdziwieniu rynek zachował się dokładnie odwrotnie. Zamiast zaniżenia cen w obliczu rosnącego bezrobocia w całej Polsce, ceny poszybowały w górę jak szalone. Dlaczego ? Najwyraźniej większość inwestorów uznało, że nic nie może się odbyć ich kosztem, a ewentualne redukcje cen będą ostatecznością.

Statystyki pokazują, że w siedmiu miastach ceny (kwartał do kwartału poprzedniego) spadły o drobne -1,47%. W szczycie lockdownu. Deweloperzy nie zamierzają otworzyć tak szybko worka z prezentami i obniżyć cen, choćby w podobnym stopniu jak jeszcze niedawno rosły. Największy spadek wartości nieruchomości zanotowano w Rzeszowie (-5,51% kw/kw). Za to w Krakowie mieszkania podrożały średnio o 4,13% (kw/kw)! A jeśli spojrzymy na ceny w porównaniu rok do roku to przeciętne mieszkanie kosztowało o ok. 6% więcej.

Kolejną niespodzianką dla ekspertów rynku był gwałtowny wzrost cen nieruchomości na rynku wtórnym, pomimo prognozowanego spadku na poziomie -12% (r/r). W drugim kwartale 2020 r. ceny podskoczyły o +2% (kw/kw), oraz o +12,70% (r/r). Szaleństwo trwa dalej pomimo trwającej w dalszym ciągu epidemii. Rynek lokalny z pewnością odczuł spadek ilości nieruchomości wynajmowanych przez studentów ze względu na wprowadzenie nauczania zdalnego. Część uczelni zamierza od października wprowadzić system hybrydowy (mieszany), aczkolwiek wynajmującym nie daje to gwarancji zysku w kolejnym roku. Można zatem sądzić, że wzrost cen mieszkań z rynku wtórnego związany jest z pozbywaniem się części „portfela” przez inwestorów. Mieszkania zakupione pod wynajem dla studentów i na najem krótkoterminowy straciły zainteresowanie. A często to nieruchomości gruntowanie wyremontowane i urządzone w dobrym standardzie. Są dużo ciekawszą ofertą niż mieszkania z rynku pierwotnego wymagające dodatkowych nakładów finansowych. Stąd wzrost cen. Statystyki wskazują na to, że rzeczywiście rynek nieruchomości nie odczuł boleśnie skutków pandemii. Deweloperzy mają w zanadrzu alternatywną strategię, gdyby przyszłość nie była zgodna z ich  przewidywaniami. Planują sprzedaż zastąpić wynajmem. Czy będzie taka potrzeba ? Na chwilę obecną nic na to nie wskazuje.

Specyfika rynku lokalnego polega na ilości absolwentów lubelskich uczelni, którzy po zakończeniu studiów osiedlają się tutaj na stałe. Koszty wynajmu mieszkań w Lublinie oscylują w granicach kosztów spłaty przeciętnego kredytu hipotecznego, a zatem bardziej opłacalnym wydaje się być spłata własnej nieruchomości, niż najem.

Sądząc po zwiastujących załamanie rynku prognozach ekspertów oraz miażdżącym wzroście cen, należy spodziewać się niespodziewanego 😊

 

Anna Rutkowska

 Onesto Broker 

Komentarze

Popularne posty